WPIS GOŚCINNY: DZIEJE GRACIARZA, cz. II – APETYT ROŚNIE W MIARĘ JEŻDŻENIA
Żuk był fajny, ale już nie mój. Pomyślałem, że zdecydowanie przydałby się w końcu jakiś samochód, którym można by jeździć nie tylko wte i wewte, ale też tam i z powrotem. Musiał też być tani, a więc koniecznie mieć gaz. …
WPIS GOŚCINNY: DZIEJE GRACIARZA, cz. II – APETYT ROŚNIE W MIARĘ JEŻDŻENIA Read more »