SEKCJA GOSPODARCZA: TĘCZOWE ART DÉCO KONTRA WIELKI KRYZYS

W późnych latach 20-tych, kiedy amerykańska gospodarka pędziła jak oszalała, powstało wiele projektów ekskluzywnych samochodów. Wielu producentów liczyło na uszczknięcie jakiegoś ochłapu z mnożących się w błyskawicznym tempie majątków przedsiębiorców, finansistów, a nawet zwykłych obywateli, którzy do szybkiego wzbogacenia nie potrzebowali nawet szczególnych talentów, bo niemal każda inwestycja giełdowa zyskiwała na wartości z dnia na dzień. Obecnie takie sytuacje nazywamy bańkami spekulacyjnymi i wiemy doskonale, że każda z nich musi w końcu pęknąć, ale nawet i dziś wielu pada ich ofiarą, a co dopiero wtedy, kiedy mało kto był świadomy istoty tego zjawiska. Sądny dzień przyszedł 24 października 1929 zapoczątkowując największą i najgłębszą globalną recesję w dziejach.

W ciągu kilku lat poprzedzających kataklizm światło dzienne ujrzała cała plejada motoryzacyjnych Legend – najsłynniejsze z nich to Bugatti 41 Royale, Cadillac V16, Duesenberg SJ czy Mercedes-Benz SSK. Nie wszystkim jednak udało się wejść do automobilowego panteonu – niektóre z czterokołowych prób wydarcia gotówki z kieszeni utuczonych rekordową hossą rekinów finansjery pozostały ledwie przypisem w historii motoryzacji. Jednym z takich przykładów jest marka Ruxton.

W 1928r. William Muller, inżynier specjalizującej się w produkcji stalowych karoserii firmy Budd, wpadł na pomysł zaprojektowania kompletnego, luksusowego samochodu, który można by odstąpić jakiemuś producentowi za dobrą cenę. Konstrukcja powstała we współpracy z Josephem Ledwinką (kuzynem słynnego twórcy czeskich Tatr, Hansa Ledwinki), a jej najważniejszą innowacją był całkowicie nieznany jeszcze na rynku PRZEDNI NAPĘD.

Choć dziś może się nam to wydawać dziwne, w tamtych czasach za główną zaletę układu FWD uważano … obniżenie karoserii możliwe dzięki brakowi wału napędowego. Pozwalało to zrezygnować z bocznych stopni i tworzyć niespotykanie niskie – a więc kuszące dla oka – sylwetki nadwozia (o korzyściach wynikających ze znacznie lepszego wykorzystania przestrzeni nie myślał wtedy jeszcze nikt). W istocie, Ruxton nie miała bocznych schodków, a dach udało się obniżyć do niewiarygodnych 130cm!! Efektownego obrazu dopełniały zawadiackie, zwężone reflektory i najbardziej zapamiętana cecha modelu – zastosowane w większości egzemplarzy malowanie w wielu odcieniach. Pod maską tkwiła rzędowa „ósemka” firmy Continental z kompresorem (4,4l, 100 KM). By dostosować jednostkę do napędu FWD, obrócono ją po prostu o 180 stopni.

Jak już wiemy, Budd nie był w stanie produkować kompletnych samochodów, ale szef firmy, Archie Andrews, zasiadał też w radzie nadzorczej Hupmobile’a  i usiłował przekonać jego kierownictwo do zakupu projektu. Niestety, nie znalazł odzewu – ani tam, ani w konkurencyjnych firmach Peerless, Gardner, Marmon, Stutz i kilku innych. W pewnym momencie kapitał obiecał wyłożyć bogaty makler, William Ruxton – stąd nazwa pojazdu – ale danego słowa nie dotrzymał (mimo tego, a także procesu wytoczonego przez Ruxtona, znanej już do pewnego stopnia nazwy auta nie zmieniono). To wszystko zabrało sporo czasu, a w międzyczasie na Wall Street nastąpił krach.

Zniecierpliwiony i rozczarowany Andrews postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i sam wyłożył spory kapitał powołując spółkę New Era Motors, ale nie miał wystarczającej ilości środków na budowę od podstaw nowej fabryki. Postanowił zlecić produkcję jednemu z szybko podupadających i dysponujących wolnymi mocami przerobowymi producentów aut. Początkowo zdecydował się na montaż w halach firmy Moon, którą również zasilił własnym kapitałem. Wkrótce okazało się, że zadanie przekracza możliwości wykonawcy, o pomoc zwrócono się więc do firmy Kissel Cars. Niestety, w ciągu zaledwie czterech miesięcy obaj kontrahenci zbankrutowali, a i popyt na drogiego i ekscentrycznego Ruxtona w warunkach kryzysu nie spełniał oczekiwań. W sumie do listopada 1930r. wyprodukowano, wg różnych źródeł, między 100-500 pionierskich przednionapędówek w cenie ponad 3000$ – za te pieniądze można było kupić pięknego Cadillaca albo Lincolna.

Do naszych czasów przetrwało 17 Ruxtonów. Są one bardzo cenione przez kolekcjonerów nie tylko z uwagi na wyjątkowy wtedy, przedni napęd, ale też na osobliwy design – w latach 20-tych niewiele było tak śmiałych projektów. Choć mniej biegli w niuansach dawnego automobilizmu nie widzą nic wyjątkowego w „typowo przedwojennej” sylwetce Ruxtona, to musimy pamiętać, że dla obserwatora sprzed 85 lat nieobecność bocznych stopni była czymś równie uderzającym jak dla nas np. całkowity brak zderzaków, a wielobarwne malowanie (podłużne pasy miały podkreślić smukłość nadwozia), fantazyjne reflektory i dach poprowadzony aż prawie pół metra poniżej rynkowej średniej (!!) przy zachowaniu zwyczajnego w tej klasie, 130-calowego rozstawu osi – były autentycznie szokujące (warto tutaj dodać, że wąskie lampy świeciły nader słabo – wielu właścicieli wymieniało je na zwykłe, albo rezygnowało z jazdy po ciemku).

Archie Andrews zaangażował się później w ratowanie innych od następstw kryzysu (z częściowymi sukcesami), po czym zmarł w 1938r. Ostatnie procesy sądowe dotyczące roszczeń po upadłej firmie Moon trwały jeszcze do 1965r.

Foto tytułowe:prewarcar.com

4610281401_942aa02d0e_bFoto: Rex Grey  Licencja CC

8526504163_a7863117b6_hFoto: Alden Jewell  Licencja CC

9207886963_5c2f74b2ed_kFoto: Jack Snell Licencja CC

8527618434_88a5794a85_kFoto: Alden Jewell  Licencja CC

8512925268_ad82021add_hFoto: Rex Grey  Licencja CC

8527616960_a587287950_kFoto: Alden Jewell  Licencja CC

9860122324_96d899be06_k Foto: Garrett  Licencja CC

6903625646_a0addc033e_kFoto: lisleleete  Licencja CC

4845028591_8105b598e0_b Foto: Paulo Keller  Licencja CC

2 Comments on “SEKCJA GOSPODARCZA: TĘCZOWE ART DÉCO KONTRA WIELKI KRYZYS

  1. Kiedys kombinowano jak obniżyć nadwozie, dziś jak je podwyższyćtworząc co raz to nowe SUVy. Za to wąskie światła powróciły w dzisiejszych czasach w postaci LEDów 😉

    Projekt faktycznie fantazyjny. Choć mam wrażenie, że te światła do niego totalnie nie pasują. Taka niespójność stylistyczna z tego wychodzi.

    • pełna zgoda – najpierw wąskie lampy nie mające żadnego uzasadnienia poza ekstrawagancją  (być może gdyby były zamontowane w poziomie dodatkowo obniżałyby sylwetkę optycznie?). No i dzisiejszy trend do podnoszenia karoserii w celu wygodnego wjechania na krawężnik na feldze 18 cali, a zdrugiej strony takiego umieszczania całego układu napędowego aby obniżyć środek ciężkości – w związku z czym przeciętny prześwit dzisiejszego SUV ma jakieś16-18 cm.