TA, CO SIĘ LUBI POWTARZAĆ: IDEA DŻUCZE

Wiecie, co to jest idea Dżucze? To oficjalna doktryna polityczna Korei Północnej. Składa się ona z czterech filarów: samodzielności w ideologii, niezależności w polityce, samowystarczalności ekonomicznej oraz samodzielnej obrony kraju. Według prawomyślnej wykładni oznacza to mniej więcej tyle, że wszelkie zagraniczne wpływy na jakąkolwiek dziedzinę życia są złe i nie wolno ich tolerować. Niniejszy artykuł służy przedstawieniu realizacji idei Dżucze na polu motoryzacji.

Ma się rozumieć, że w socjalistycznym państwie chłopów i robotników wypowiada się bezlitosną wojnę każdej formie wyważania otwartych drzwi – i słusznie, bo po co marnować czas i talent krajowych inżynierów oraz wszelkie inne środki na mozolne dochodzenie do czegoś, co już komuś się kiedyś udało? Znacznie prościej jest rzeczone, istniejące już dokonania rozebrać na części, zbadać, przenieść na papier i rozpocząć produkcję pod własną nazwą. Nie wiem co prawda, jak ideologia Dżucze godzi ową genialną strategię ze swymi wyżej wspomnianymi nakazami pełnej samowystarczalności materialnej i ideowej, ale nie zgłębiałem jej arkanów na tyle pilnie, żebym mógł się w tej kwestii wypowiadać. Zamiast niebezpiecznych dywagacji, które mogą nas jedynie sprowadzić na manowce, wolę więc przedstawić same owoce pracy północnokoreańskiego przemysłu motoryzacyjnego.

Zgodnie z rzeczoną ideologią pierwsza w kraju fabryka samochodów, która umożliwiła uniezależnienie się od wszelkich zakusów wrogiej zagranicy, powstała już w 1950r. w mieście Tokchon. Jest ona znana pod nadaną jej w 1975r. nazwą Sungri („zwycięstwo”), choć jej wyroby już wcześniej określano tą marką. Jako że w Korei Północnej nie może być mowy o zgniłym konsumpcjonizmie, tamtejszy przemysł samochodowy koncentruje się na pojazdach użytkowych, o których tym razem wyjątkowo powiem kilka słów.

Zasada niemarnotrawienia potencjału gospodarczego i intelektualnego na bezsensowne powielanie czyjejś pracy spowodowała, że północnokoreańskie pojazdy ciężarowe, choć nigdy nieeksportowane, są bez trudu rozpoznawane nawet w kraju tak odległym od swej ojczyzny jak Polska. Weźmy na przykład pierwszy wyrób fabryki w Tokchon – oko polskiego entuzjasty motoryzacji natychmiast dostrzeże w nim GAZa 51, względnie Lublina – tymczasem chodzi o model Sungri 58 (oznaczenia liczbowe północnokoreańskich modeli oznaczają często rok wprowadzenia do produkcji, tak jest i tym razem). Należy tu koniecznie podkreślić, że wśród różnego rodzaju burżuazyjnych fanaberii wyeliminowanych przez Ideę Dżucze znajduje się też okresowa wymiana modeli samochodów – bo jak już wspomnieliśmy, nie należy wyważać otwartych drzwi i projektować na nowo czegoś, co zostało już opracowane. Dlatego też Sungri 58 produkowany jest do dziś, a jedyne modyfikacje dotyczą kształtu przedniej części kabiny. Technika – w tym 3,5-litrowy, 6-cylindrowy silnik gaźnikowy zużywający ponad 30l benzyny na 100 km przy ładowności 2,5 tony – pozostaje nietknięta.

01 Sungri 58Sungri 58 – podstawowa ciężarówka północnokoreańska

02 Sungri 58KASungri 58 KA, czyli model roku 2008

Zdolność produkcyjną fabryki w Tokchon oficjalnie określano na 20 tys. pojazdów rocznie, jednak szacunki empiryczne są bliższe 6 tysiącom około roku 1980 i zaledwie 150 sztukom pod koniec lat 90-tych. Co ciekawe, w organizacji partyjnej okręgu Tokchon notuje się największą rotację na wysokich stanowiskach – podobno ma to związek z tzw. drugim obiegiem pojazdów i części do nich, które nie są dystrybuowane na zasadach rynkowych, ale przydzielane przez państwowych urzędników właściwym podmiotom według ich potrzeb.

Mógłbym w tym miejscu przedstawić inne północnokoreańskie ciężarówki – m. in. Sungri 61 i 64 (przemianowany później na Chaju, czyli „niepodległość”), Sungrisan, Taepaeksan oraz Chollima – jednak po pierwsze, w przeciwieństwie do północnokoreańskiego przemysłu, Automobilownia.pl nie skupia się na pojazdach użytkowych, a po drugie, Polacy i tak ulegliby złudzeniu każącemu zidentyfikować owe pojazdy jako modele GAZ 61, KraZ 256, BeLAZ, KAMAZ i ZiS 150. Przejdziemy więc do opisu północnokoreańskich pojazdów osobowych.

Tak, istnieje coś takiego, jak północnokoreańskie samochody osobowe. Pierwszym z nich był, a raczej miał być, doskonale u nas znany, terenowy GAZ 69 – przepraszam, Sungri 4.15. Chyba możemy go nazwać osobówką, prawda? Niestety, najprawdopodobniej powstał tylko jeden prototyp (w 1961r.), który nigdy nie trafił do produkcji. Ten sam los spotkał pierwszą północnokoreańską limuzynę – Achimkoy („Poranny kwiat”), na której widok jeszcze nie tak dawno każde polskie dziecko krzyknęłoby – „oooo!! Garbata Warszawa!!”. Ten jakże poetycko nazwany pojazd zbudowano w 1971r. Podobno. To znaczy nie ma na to dowodów – niektórzy mówią, że on przyjechał z ZSRR, by wozić Wielkiego Przywódcę. Ale to sługusy imperializmu z Południa, co to nie wierzą w Ideę Dżucze.

03 AchimkoyNa zdjęciu rzekomo znajduje się Achimkoy z 1971r., prawdopodobnie jest to jednak zwykła, radziecka Pobieda.

Nawet oni nie mogą jednak zaprzeczyć, że w latach 1968-85 wytwarzany był Kaengsaeng 68 – mówią co najwyżej, że to tylko druga próba wprowadzenia na taśmy zakładów w Tokchon GAZa 69. W 1985r. usiłowano zmienić nieco sylwetkę kabiny, ale wdrożenie tego ambitnego projektu przerosło możliwości kraju, produkcji zaniechano więc całkowicie. Aha, byłbym zapomniał – słowo Kaengsaeng oznacza po koreańsku „samowystarczalność”, gdyby ktoś się pytał.

04 KAENGSAENG 68KAKaengsaeng 68

I tak dochodzimy do zdecydowanie najciekawszego przejawu działalności północnokoreańskiego przemysłu samochodowego. Powstał on w odpowiedzi na deklarację Wielkiego Przywódcy,  głoszącą, że jeśli Korea Południowa może budować samochody osobowe, to Północna też. Auto było czymś tak niezwykłym, że dostało aż trzy różne nazwy, pod którymi figuruje w dokumentach – Kaengsaeng 88, Paektusan i Pyongyang 410. Zostało zbudowane w 1988r. w nieznanej liczbie egzemplarzy – najprawdopodobniej w kilku – i wyglądało tak:

05 KAENGSAENG 88Kaengsaeng 88 / Paektusan / Pyongyang 410

Jest to samochód na tyle egzotyczny, że ciężko w ogóle cokolwiek o nim powiedzieć – w Internecie znalazłem tylko plotkę o tym, że jeden z uciekinierów z kraju Kim Ir Sena, któremu dane było kiedyś ten samochód zobaczyć, wspominał, że bardzo trudno zamykały się w nim drzwi – wbrew pozorom to ważna informacja, bo oznacza, że jest to z całą pewnością autentyczna produkcja lokalna, która na pewno nie przyjechała do kraju z zewnątrz. To znaczy – przynajmniej nie w całości.

Prawdziwy przełom przyniósł dopiero XXI wiek. W jego początkach postanowiono bowiem zbudować zakład Pyeonghwa Motors (Pyeonghwa znaczy „pokój”), który jest założoną w 2002r. spółką joint-venture należącą do podmiotów z obu państw koreańskich. Jest ponoć w stanie wypuszczać do 10 tys. aut rocznie, ale jak dotąd nie przekracza tysiąca, a to z powodu lokalnego popytu bliskiego zeru. Co ciekawe, jest to jedyna północnokoreańska firma, której wolno się reklamować – na billboardach oraz w telewizji. Prawdopodobnie chodzi tu o propagandę – pokazanie narodowi, że w ich kraju produkuje się zaawansowane technologicznie dobra w pełni zgodne z Ideą Dżucze.

Pyeonghwa Motors zajmuje się składaniem w systemie CKD pojazdów wietnamskiego oddziału Fiata, chińskich firm Brilliance i Huanghai Shuguan oraz południowokoreańskiego Ssangyonga. Oto one:

06 HWIPARAM 1HWIPARAM 1 (podobno znaczy to „gwizdek”, 2002-06)

07 HWIPARAM 2HWIPARAM 2 (od 2007, Brilliance Junjie)

08 HWIPARAM 3HWIPARAM 3 (od 2010, Brilliance FSV)

14 SAMCHONRISAMCHONRI (2005, Brilliance Jinbei Awing)

13 ZUNMAZUNMA (2005-06, Ssangyong – tak, to marka południowokoreańska!!),

09 PPEOKPUGGI 1PPEOKPUGGI 1 (Huanghai Shuguan, 2003-04)

10 PPEOKPUGGI 2PPEOKPUGGI 2 (Huanghai Shuguan, 2004-06),

11 PPEOKPUGGI 4WDPPEOKPUGGI 4WD PRONTO (Huanghai Shuguan, 2005-07),

12 PPEOKPUGGI 4WDPPEOKPUGGI 4WD  PREMIO CUV (Huanghai Shuguan, 2008-).

A czym jeżdżą najgorliwsi krzewiciele nieśmiertelnej Idei Dżucze, czyli całkowitej samowystarczalności i niezależności od jakiegokolwiek importu? Chyba nietrudno się domyślić!! Dodam tylko, że zdjęcie zrobiono w Pyonyangu 10 czerwca 2008r.

MercFoto: https://www.flickr.com/photos/fljckr/ Licencja: https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/

Bliżej zainteresowanym tematem mogę polecić stronę http://www.chinesecars.net/free-information/made-north-korea, której administrator, Erik van Ingen Schenau, zezwolił mi na użycie publikowanych tam zdjęć (wszystkie fotografie w tekście z wyjątkiem tytułowej i ostatniej pochodzą stamtąd). Na owej stronie można też zamówić książkę (po angielsku) na temat północnokoreańskiej motoryzacji.

Foto tytułowe: Autorstwa Hiroji Kuboty z agencji Magnum, wykonane pomiędzy 1979-87r., http://memolition.com/2013/03/18/north-korea-from-1979-to-1987-35-pictures/

 

5 Comments on “TA, CO SIĘ LUBI POWTARZAĆ: IDEA DŻUCZE

  1. Bardzo lubię ten temat. Dodam tylko że Samchonri to jest Jinbei Haise (od Hiace, bo to jest Toyota Hiace 2,5 generacji wstecz), a Hwiparam to Fiat Siena, którego linię produkcyjną wywieziono od nas do Korei Płn. tak jak stała nic nie zmieniając. A Chollima to marka autobusów. Wszystkie trolejbusy jeżdżące m.in. po Pyongyangu to Chollima niezależnie od tego jaki inny autobus przypomina ich nadwozie.

  2. Znakomity wpis!

    Samowystarczalność przede wszystkiem! 😉

    • Zapraszam do postudiowania strony źródłowej podanej na końcu artykułu – tam jest dużo o ciężarówkach i autobusach, które dla mnie nie są głównym polem zainteresowań. O gazie drzewnym i nawet LPG też czytałem przy okazji zbierania materiałów do artykułu, ale to właśnie w odniesieniu do pojazdów użytkowych.