STRUMIEŃ ŚWIADOMOŚCI: E34 touring
Wydaje mi się, że to było całkiem niedawno, kiedy tak właśnie wyglądał król autostrad…
Oglądałem go nieraz przez szybę krakowskiego salonu BMW na Piłsudskiego. Naprzeciwko niego miałem pierwsze w życiu lekcje angielskiego, po których każdorazowo wypatrywałem steranego, kremowego Mercedesa W115 220D taty, który nadjeżdżał od strony Błoń, zazwyczaj z 15-minutowym opóźnieniem. Nie miałem tego Tacie za złe, bo dzięki jego napiętemu planowi zajęć miałem okazję dwa razy w tygodniu rzucić okiem na coś, co jawiło się być inną planetą.
Pamiętam do dziś cenę E34 touring – czterysta milionów ówczesnych złotych. I owo niedowierzanie, że kombi w dieslu może pojechać dwieście na godzinę, jak jakieś Porsche albo Ferrari (dieslowski W115 ojca rozpędzał się do maksymalnie 120 – ale wyłącznie na luzie, z góry w Mogilanach na Zakopiance…).
Obok E34 stały zazwyczaj ze dwie E30–tki – Boże, ja naprawdę pamiętam, jak w salonie stały nowiutkie E30–tki, po dwieście z hakiem milionów… A na samym końcu z lewej, na podeście, przez jakiś czas szczerzyła zęby czarna “ósemka“. Nie pamiętam, z jakim silnikiem – ale pamiętam, że kosztowała okrągły MILIARD… A to było dobrą chwilę przed czasami telewizyjnej reklamy Totka z hasłem “miliard w środę, miliard w sobotę…”
W następnym roku kurs angielskiego przenieśli mi na róg Lea i Galla Anonima. Tam salonu BMW nie było.
Foto: Ttsalo, Licencja: http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5/deed.en
(post z klasycznie.eu, 25.XI.2013)
Hmmmm… Przy tej okazji warto wspomnieć, że jak mój ojciec kupował w 1991 roku E36 318i (240 mln, jeśli dobrze pamiętam), to jako alternatywę rozpatrywał… Forda Scorpio, bo był w podobnej cenie :). Wtedy ceny samochodów były zupełnie inne niż teraz.
No tak, Scorpio… Ten model, ale już kolejnej generacji, pamiętam z kolei z targów w Paryżu w ’94r. Napiszę kiedyś wspomnienia z tamtej wyprawy, oczywiście też w dziale “STRUMIEŃ ŚWIADOMOŚCI”.
Dzisiaj BMW i Ford w podobnej cenie są nie do pomyślenia, ale w 1991 roku nikt nie uważał, żeby było w tym coś dziwnego :).
Dzisiaj można bez problemu znaleźć Mondeo albo nawet Focusa (ST2) za ponad 140 tys. BMW 316i kosztuje od 120,9 tys.