PRZEJAŻDŻKA PO GODZINACH: DZIEŃ DZIECKA, cz. II
Po raz kolejny tytuł dla wpisu wymyśliłem sobie z góry i… musiałem go zmienić, bo coś poszło nie tak. Ale “nie tak” wcale nie znaczy, że źle. Pierwszy wpis pt. “DZIEŃ DZIECKA” popełniłem ponad dwa lata temu, po przejażdżce Ferrari …